„Chcieliśmy nawiązać bliższy kontakt z ludźmi”: Steven LaBrie opowiada o koncercie Il Divo w Bogocie.

Nie ma wątpliwości, że mówiąc o operze w branży muzycznej, pierwszą rzeczą, która przychodzi na myśl, jest nazwa kultowego kwartetu wokalnego Il Divo, w którego skład wchodzą Urs Bühler (Szwajcaria), Sébastien Izambard (Francja), David Miller (Stany Zjednoczone) i Steven LaBrie (Stany Zjednoczone) , którzy dołączyli do zespołu po śmierci Carlosa Marína. Choć ich propozycja odbiega od komercyjnych trendów, ich głosy i autentyczność podbiły światowe sceny i zachwyciły cały świat, stając się jednym z najpopularniejszych męskich zespołów.
„Bo nie poświęcamy naszych głosów, żeby śpiewać pop, na przykład. Śpiewamy tak, jak śpiewamy. A muzyka jest ponadczasowa . I piosenki też (…) Wybieramy muzykę, która nie ma daty końcowej, która się nie starzeje. A poza tym, kiedy jesteśmy na scenie, dajemy z siebie wszystko: z serca, duszy, głosu” – podkreślił Steven LaBrie, wyjaśniając w wywiadzie dla EL TIEMPO sekret utrzymania aktywności Il Divo.

Il Divo ma nadzieję, że wszyscy jego fani będą mogli cieszyć się kameralnym i pełnym emocji show. Zdjęcie: dzięki uprzejmości Bizarro Live
Siła głosu i niezaprzeczalny talent kwartetu dopełniają wyjątkowa umiejętność nawiązywania kontaktu z publicznością i poruszania głębokich dusz poprzez występy przepełnione miłością i nostalgią. Dlatego zdecydowali się wyruszyć w trasę koncertową „By Candlelight”, intymną i ciepłą ofertę, która ma na celu jeszcze większe zbliżenie ich do fanów , otaczając ich atmosferą łagodnego światła, emocji i bliskości.
„Zdecydowaliśmy się na bardziej kameralną trasę koncertową dla publiczności, ponieważ żyjemy w bardzo dziwnych, ale i ciekawych czasach, z całą tą sztuczną inteligencją, mediami społecznościowymi i tym wszystkim. Chcieliśmy więc nawiązać bliższy kontakt z ludźmi. Uważam, że osobisty kontakt jest teraz bardzo ważny dla tego świata, sztuki i muzyki” – wyznał LaBrie.
„By Candlelight” to niezapomniane wydarzenie, które odbędzie się w Bogocie w najbliższą niedzielę, 21 września, na Movistar Arena w Bogocie . Spektakl obiecuje porwać widzów dzięki unikalnemu podejściu, angażującemu wszystkie zmysły.
„To plan obejmujący światła, scenę, muzykę, a także rozważamy możliwość wykonania solówek w tym przedstawieniu , ponieważ jesteśmy czterema bardzo różnymi mężczyznami, bardzo odmiennymi, pochodzącymi z różnych kultur i o różnych gustach” – wyjaśnił artysta.
Dodał: „Na tym koncercie połączymy się bardziej. I tak, jest wiele różnych stylów muzycznych. Jeśli chcesz potańczyć, możesz pójść na koncert z taką muzyką, z DJ-em, reggaetonem, czymś w tym stylu, ale jeśli chcesz przeżyć coś emocjonalnego, wybierz koncert Il Divo, bo śpiewamy o trudnych rzeczach, o złamanym sercu , o szczęściu, o miłości – i to są piosenki, które będą grane na zawsze ”.

Steven LaBrie (drugi od lewej) dołączył do grupy po śmierci Carlosa Marína. Zdjęcie: dzięki uprzejmości Bizarro Live
Wykonawcy Regresa a mí , Hasta mi final i Constantamente mía są oczywiście podekscytowani możliwością ponownego spotkania się z kolumbijską publicznością, a także, ogólnie rzecz biorąc, z fanami z Ameryki Łacińskiej, których wspominają jako gościnną i pełną pasji publiczność, która zawsze wita ich z najlepszą energią.
„W Ameryce Łacińskiej publiczność jest bardzo entuzjastyczna. Więc tak, to bardzo miłe, bo krzyczą, śpiewają i nagrywają. Dlatego chcemy dać im wszystko, co mamy. Dlatego zaplanujemy coś bardzo miłego dla każdego” – podkreślił LaBrie.
Bez wątpienia koncert Il Divo w Bogocie będzie dla tych utalentowanych śpiewaków okazją, by poruszyć serca i poprzez sztukę pomóc swoim fanom na nowo odkryć istotę życia, piękno krótkich chwil i wspomnienia, które powracają dzięki ich piosenkom.
„Tak, myślę, że to coś bardziej duchowego, coś więcej niż tylko śpiewanie piosenek na scenie. Każdy ma swoją własną relację z muzyką, a w szczególności z tą muzyką, i to jest bardzo ważne dla moich kolegów i dla mnie”.
Odnosząc się do przyszłych projektów grupy, Steven LaBrie ujawnił, że w planach jest kilka kolaboracji. Choć nie wspomniał, kim będą artyści, powiedział, że będą to „różni artyści, reprezentujący różne style, wiek i epoki”. Wyznał również, że chciałby dzielić scenę z Alejandro Fernándezem, którego głęboko podziwia.
Dlatego też, jak twierdzi LaBrie, kwartet doskonale zdaje sobie sprawę, że ich piosenki stanowią część ścieżki dźwiękowej dla wielu ludzi na całym świecie. Dlatego też będą nadal dawać z siebie wszystko i tworzyć muzykę płynącą z serc, aby docierała do serc tych, którzy ich słuchają.
„Bo kiedy śpiewasz pełnym głosem, z otwartym gardłem, jak w operze, jesteś połączony ze swoją klatką piersiową, a twoja klatka piersiowa jest połączona z twoim sercem. Śpiewasz więc z głębi duszy. To bezpośrednie połączenie twojego serca z jego sercem”.
Więcej wiadomości...eltiempo